Forum  Strona Główna  

 


Forum Strona Główna -> Konkursy -> Konkurs na Komentatora Miesiąca sierpnia 2012 dział FF
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post Konkurs na Komentatora Miesiąca sierpnia 2012 dział FF - Wysłany: Pią 12:56, 04 Maj 2012  
Zilidya
VIP
VIP



Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wenopolis
Płeć: Kobieta


Zauważysz komentarz, który cię poruszył, dał wiele do myślenia?
Autorze, uznajesz post pod twoją historią za niezwykle pomocny, pożyteczny?
Chcesz nagrodzić właśnie za ten szczególny komentarz?

Tutaj tylko komentarze z działu fanfiction

Zgłoś go do nagrody Komentatora Miesiąca.


Terminy:
02->30/31 każdego miesiąca – zgłaszanie kandydatów oraz pochwał;
01->02 każdego następnego miesiąca – liczenie pochwał;
03 każdego miesiąca – nagradzanie zwycięzców;

Komentarz, który już ktoś polecił wystarczy zacytować (nawet sam tylko link) z dopiskiem "Chwalę".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zilidya dnia Czw 9:22, 02 Sie 2012, w całości zmieniany 3 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 12:23, 04 Maj 2012
PRZENIESIONY
Pią 13:03, 04 Maj 2012
 
euphoria
Obłok



Dołączył: 27 Kwi 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
Płeć: Kobieta


Slayerka napisał:
Czytałam Twoje opowiadania już dawno... Jeszcze wtedy, kiedy pisałaś na Onecie. (Twoje opowiadania były chyba jednymi z pierwszych opowiadań, jakie czytałam na blogach). Potem Twój blog z opowiadaniami z fandomu Naruto... Oczywiście, że Obsesję znam! I czytałam! Teraz ledwo się powstrzymuję by z powrotem nie polecieć na Twój blog i nie przypomnieć sobie jak się kończy, ale postaram się wytrzymać, by iść z Tobą na bieżąco. : )

Skoro opowiadanie przeczytałam kiedyś, jak i czytam teraz, to chyba jasne, że mi się podoba. : ) Postaram się jednak napisać coś więcej.

Nie pamiętam czy potem wyjaśnisz, czy było to w anime, ale jestem ciekawa, gdzie Naruto był w czasie tych dwóch lat (jeśli było to w anime to przepraszam, ale skończyłam ogladać na stoktórymś odcinku, co i tak nie przeszkadza mi uwielbiać Sasunaru).

Szkoda mi Naruto, że przez ten czas nikt o nim nie pamiętał. Zniknął i... czas się zatrzymał. Nikt nie zajrzał do jego domu, nikt o nim nie pomyślał. Nawet Tsunade, która wiedziała, co jest jego jedynym marzeniem - od dzieciństwa. Pomijając oczywiscie jego obsesję.
Wyjechał to wyjechał, wrócił to wrócił... I tyle. Tylko tyle dla wszystkich znaczył.

A teraz nie może robić nic, jak tylko grać przed Sasuke że wszystko jest tak, jak było. Biedny.^^

Sasuke. Jak nie lubię, gdy ma żonę/dziecko, takich opowiadań unikam, tak Twoje przeczytałam - a to już coś znaczy. : ) Tylko nie pamiętam czy będzie z nią ponownie... *tutaj znowu powstrzymuje się, by nie lecieć na Twój blog* Jednak jak zwykle mam tylko nadzieję na happy end... <3

Uwielbiam Twój styl, niektóre Twoje opowiadania/rozdziały czytałam po kilka(naście) razy, a i tak mi się nie nudzą. : ) Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko życzyć weny i czekać na więcej. : ) Zarówno na więcej opowiadań które nie są tu jeszcze opublikowane jak i na nowe. : )

Pozdrawiam,
Slay


oryginał - klik


______

Chwale


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez euphoria dnia Pią 12:43, 04 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 12:26, 04 Maj 2012
PRZENIESIONY
Pią 13:04, 04 Maj 2012
 
Zilidya
VIP
VIP



Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wenopolis
Płeć: Kobieta


euphoria napisał:
Slayerka napisał:
Czytałam Twoje opowiadania już dawno... Jeszcze wtedy, kiedy pisałaś na Onecie. (Twoje opowiadania były chyba jednymi z pierwszych opowiadań, jakie czytałam na blogach). Potem Twój blog z opowiadaniami z fandomu Naruto... Oczywiście, że Obsesję znam! I czytałam! Teraz ledwo się powstrzymuję by z powrotem nie polecieć na Twój blog i nie przypomnieć sobie jak się kończy, ale postaram się wytrzymać, by iść z Tobą na bieżąco. : )

Skoro opowiadanie przeczytałam kiedyś, jak i czytam teraz, to chyba jasne, że mi się podoba. : ) Postaram się jednak napisać coś więcej.

Nie pamiętam czy potem wyjaśnisz, czy było to w anime, ale jestem ciekawa, gdzie Naruto był w czasie tych dwóch lat (jeśli było to w anime to przepraszam, ale skończyłam ogladać na stoktórymś odcinku, co i tak nie przeszkadza mi uwielbiać Sasunaru).

Szkoda mi Naruto, że przez ten czas nikt o nim nie pamiętał. Zniknął i... czas się zatrzymał. Nikt nie zajrzał do jego domu, nikt o nim nie pomyślał. Nawet Tsunade, która wiedziała, co jest jego jedynym marzeniem - od dzieciństwa. Pomijając oczywiscie jego obsesję.
Wyjechał to wyjechał, wrócił to wrócił... I tyle. Tylko tyle dla wszystkich znaczył.

A teraz nie może robić nic, jak tylko grać przed Sasuke że wszystko jest tak, jak było. Biedny.^^

Sasuke. Jak nie lubię, gdy ma żonę/dziecko, takich opowiadań unikam, tak Twoje przeczytałam - a to już coś znaczy. : ) Tylko nie pamiętam czy będzie z nią ponownie... *tutaj znowu powstrzymuje się, by nie lecieć na Twój blog* Jednak jak zwykle mam tylko nadzieję na happy end... <3

Uwielbiam Twój styl, niektóre Twoje opowiadania/rozdziały czytałam po kilka(naście) razy, a i tak mi się nie nudzą. : ) Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko życzyć weny i czekać na więcej. : ) Zarówno na więcej opowiadań które nie są tu jeszcze opublikowane jak i na nowe. : )

Pozdrawiam,
Slay


oryginał - klik


Chwalę. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 20:26, 01 Cze 2012  
Zilidya
VIP
VIP



Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wenopolis
Płeć: Kobieta


Bezsprzecznie wygrywa Slayerka, gratuluję.

Zapraszam do komentowania i chwalenia.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 14:40, 25 Lip 2012  
Zilidya
VIP
VIP



Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wenopolis
Płeć: Kobieta


Nefariel napisała:

Cytat:
Cóż... Spełnianie każdego życzenia na pewno nie jest dobrym pomysłem. Co na plus? Że na pewno Ty napisałaś to lepiej, niż zrobiłaby to Lampira (o ile nie jest to przypadkowa zbieżność ksywek. Chodzi o królową złego yaoi, prawda?). Domyślam się, że opowiadanie jest stare - lepiej byłoby go już nikomu nie pokazywać, bo słabe jest jak nie wiem co.
Bohaterowie zachowują się irracjonalnie i zupełnie jak nie oni. Wybacz, ale już sam koncept wujostwa torturującego Pottera jest mocno poroniony - a co, gdyby ktoś zobaczył sińce? Sińce, których na pewno nie nabiłby ćwiczący boks kuzyn? Dursleyowie zbyt dbali o opinię, by dopuścić się czegoś takiego.


Cytat:
Pewnie zabawa dwójki sadystów trwałaby dłużej,

Dwóch. Żaden nie zmienił płci po drodze, prawda?

Cytat:
Do dnia dzisiejszego zaczęły się układać w misterne wzory, jakby drwiąc z jego cierpienia, jakie musiał przeżyć, gdy je otrzymywał. Wzory jego przekleństwa, jak sam je nazywał.

Potter niewątpliwie miał pewne niewielkie skłonności do dramatyzowania, ale w tak wielkie emoizmy i pretensjonalności na pewno by nie popadał...

Cytat:
Jakby wierzył, że Złoty Chłopiec może być w kłopotach u własnego wujostwa.

Niby poprawnie, ale niezręcznie brzmi. "Może mieć kłopoty", tak byłoby dużo lepiej.

Cytat:

Wychodziło na to, że opiekun Pottera wziął go za mugola uczącego w Hogwarcie.

O rly? Nie przypuszczam, żeby był aż tak głupi. Poza tym ze zdania wynika, że to Pottera wziął za mugola uczącego w Hogwarcie.
Ogólnie rzecz biorąc przez cały czas miałam wrażenie, że nie czytam o sztywnym, przesadnie dbającym o zdanie innych Dursleyu, tylko o... Gauncie. Naprawdę.

Cytat:
Zaschnięta (i nie tylko) krew, pot niemytego ciała, fekalia.

Uważaj, bo uwierzę, że Dursleyowie pozwolili, żeby śmierdziało im w domu.

Cytat:
— Jak mogłeś złamać wszystkie bariery?
— Musiałem. Chłopak tam umierał!

Dwie bzdury w tak dużym stężeniu. Naprawdę umiesz wyobrazić sobie Dursleyów pozwalających na to, żeby Harry umarł u nich w domu? Nie, nie mówię o trosce o chłopaka... Domyśl się, o czym mówię, już nieraz o tym wspominałam.
No i do akcji wkracza zUy, nieempatyczny Dumbel. Chyba nie trzeba tego komentować. Do tego na trzeciego mamy troskliwego Severusa.

Cytat:
Teraz zaczynał rozumieć, czemu chłopak trzymał się tylko z określonymi osobami. To byli jedyni ludzie, którzy nie chcieli go skrzywdzić i okazywali mu ciepło.

Po pierwsze - w którym momencie Harry trzymał się tylko z określonymi osobami? Najlepszych przyjaciół miał troje (wliczam Hagrida), ale kolegował się z masą osób. Co do drugiego zdania - tak, tak, bo reszta ludzi jest mroczna, zUa i chce go skrzywdzić.

Cytat:
Nie mógł usunąć ubrań zaklęciem, bo pozrywałby strupy z zasklepionych ran

Myślę, że Pani Pomfrey na pewno znałaby odpowiednie zaklęcie... Tak to jest, kiedy logika ucieka na bok, by zrobić miejsce dla Mocy Jałoji.

Cytat:
Niebardzo

AŁĆ!

Ogólnie cała scena kąpieli wydaje mi się bardzo niesmaczna. Dlaczego Snape, dlaczego nie ktoś, kto jest do tego upoważniony? Ogólnie czytając to, miałam przed oczami miniaturowego Pottera, wielkości mniej-więcej pięciolatka. Tak też zresztą się zachowywał nasz Harry...

Cytat:
— Przepraszam — szepnął nagle Gryfon, zadziwiając tym Snape’a.
— Za co?
— Pewnie ma pan lepsze zajęcia, niż zajmowanie się mną?
— Durny Potter! — warknął na niego mężczyzna.

Nie, to już jest przegięcie. NIE WYOBRAŻAM sobie Harry'ego zachowującego się w ten sposób!

Cytat:
Wlał kilka łyżek eliksiru wzmacniającego i przeciwgorączkowego w usta chłopca, masując mu jednocześnie krtań, by przełknął. Musiał już mocno zasnąć, skoro te zabiegi nie wybudziły go na nowo.

Poił śpiącego chłopaka. Masując mu krtań. Okej, nie mam więcej pytań.

Jedziemy z rozdziałem drugim.
Cytat:
Może to słowo trochę nad wyrost, ale oddaje pełnię sytuacji.

Sprzeczność sama w sobie.

Cytat:
Cały ostatni tydzień, czyli od momentu przyniesienia Pottera do swego dworu,

Skąd Snape - pochodzący z ubogiej rodziny i pracujący jako nauczyciel - miał mieć dwór? Zwłaszcza taki, w którym pracowało kilka skrzatów, skoro nawet Malfoyowie mieli tylko jednego...

Cytat:
nie ważne

Ała.

Cytat:
— Jak widać jednak możliwe — zauważył Snape.

A to bystrzak!

Cytat:
Tak naprawdę z trudem je przypominały.

Ledwie je przypominały.

Cytat:
— Nie spotkałam się nigdy z magicznym stworzeniem o dwóch parach skrzydeł — szepnęła McGonagall cicho.

Nie wierzę, żeby Minerva była na tyle głupia, by nigdy nie spotkać się z magicznym owadem.

Cytat:
Zostały wytrzebione wieki temu.

"Wytrzebić" to nie znaczy "wytępić". Może oznaczać "wybić", ale nie w tym kontekście

Sam motyw wybierania towarzysza z nienawiści przyprawia o silny facepalm. Typowa pożywka dla fanek love-hate'ów.

Generalnie na podobnej zasadzie można by poprawiać prawie każde zdanie, ale nie widzę w tym zbyt wielkiego sensu. Zresztą, zajęła się tym już załoga z NAKWy. Nie wiem zupełnie, czemu nie wzięłaś sobie do serca ich analizy...


Chwalę.

Cóż, ostrą krytykę także trzeba docenić.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 17:43, 29 Lip 2012  
emerald
Chłodny podmuch



Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza stert ksiąg i pergaminów
Płeć: Kobieta


magda95959 napisała:


Cytat:
Klepię komentarz i napiszę go, jak tylko dogonię Zil w Mahjongu Smile

EDIT:
Olać Mahjonga, skoro tutaj taki tekst wisi! Nie ma opcji. Trzeba w końcu przełamać posuchę w moim komentowaniu i wziąć się ostro do roboty. A że teksty Em (jak i ją samą) uwielbiam, więc pójdzie na pierwszy ogień. Przepraszam, jeśli będzie jakoś mało składnie i chaotycznie ale nie dość, że piszę na gorąco, co robię naprawdę rzadko, to jeszcze po bardzo długiej przerwie.

Ale do rzeczy.

Już chyba wszystkim wokół wiadomo, że lubię teksty, gdzie Harry jest męczony. Lubię i już, ale teraz z zupełnie innego powodu.
Wcześniej podobały mi się dlatego, że było ich mało i były raczej dość specyficzne. Niewiele wystarczyło, żeby mi się podobały. Trochę krwi, większej brutalności niż zwykle i tyle. Teraz, po dłuższym czasie obcowania w fandomie, moje podniebienie stało się bardziej wymagające i już nie każdy tekst, gdzie Harry jest biedny mnie poruszają.

A Tobie wciąż się to udaje. Nie wiem jakim cudem, ale nie ważne ile tekstów napiszesz, każdego kupię jeszcze przez przeczytaniem, ponieważ wiem, że poruszysz moją czułą strunę.

Już kiedyś zastanawiało mnie to, co by było, gdyby Harry zabił Voldemorta, ale nie zostałby okrzyknięty bohaterem. Nawet sama zaczęłam coś tam skrobać, ale Twój pomysł przypadł mi do gustu i mam jedno zasadnicze pytanie: jaki w tym wszystkim był cel Ministerstwa? Na pewno rozwiniesz ten wątek i pewnie będę miała swoją odpowiedź, ale bardzo mnie to ciekawi. Zawsze mnie ciekawią motywy, jakimi kierują się bohaterowie i tutaj pragnę nadmienić, że zaskoczyła mnie obecność Lupina! Nie żebym miała coś przeciwko, bo dziadka Remusa bardzo szanuję, ale zaskoczyłaś mnie, naprawdę. Nie spodziewałam się go tutaj i to jeszcze w takim układzie, który może być chyba jednym z najlepszych. Zarówno Severus, jak i Remus byli silnymi czarodziejami i chyba jako jedyni, moim zdaniem, potrafiliby nauczyć czegoś Harry'ego.

A skoro już przy nim jesteśmy, to uważam, że nie przesadziłaś. Nie wiem, co byś musiała napisać, żebym uciekła sprzed monitora. Chyba tylko paring Voldemort/Pani Norris. Brr. Aż się wzdrygnęłam. Ale wracając... Potrafisz stworzyć genialny klimat, który się czuje. Nie tylko czyta, ale również współodczuwa, tak jak złość Severusa. Może to moje bardzo stronnicze zdanie, ale naprawdę uwielbiam Twoje opisy i nie omijam ani słówka, bo aż żal to robić. Choćbyś nie wiem co obrzydliwego napisała, to i tak bym to przeczytała.

Voldemort. Kolejna postać, która mnie zaskoczyła. Dla mnie zawsze był szaleńcem i dziwakiem, a teraz dodam sobie jeszcze paranoika. To też mnie szczerze zaskoczyło, ponieważ myślałam, że raczej standardy, w których przetrzymywani byli więźniowie były dość kiepskie, a tutaj... Zburzyłaś mój światopogląd. Już nigdy nie spojrzę na cele Voldemorta jak na zapleśniałe klitki. Oj, namieszałaś.

Kolejne pytanie: Co z przyjaciółmi? Nie próbowali wyciągnąć Harry'ego? Nie znali sposobów działa aurorów? A może chcieli, ale im się nie udało? Dużo pytań, a mało odpowiedzi. No ale tak to bywa z początkami, a już zwłaszcza z Tobą, dręczycielu...

Ale wiedz, że i tak Cię kocham i będę wielbić po wsze czasy. A kiedyś postawię Ci ołtarzyk. Jednak póki co życzę dużo, dużo Wena, coby się nawet na chwilę nie opuścił i cały czas zaganiał do pisania. No i oczywiście czasu, którego ciągle brak...

Tak więc pozdrawiam Cię cieplutko, moja kochana.
M.


Chwałę. Dobrego słowa nigdy dość.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 20:17, 29 Lip 2012  
Alexsandra
Cichy obserwator



Dołączył: 16 Maj 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



emerald napisał:
magda95959 napisała:


Cytat:
Klepię komentarz i napiszę go, jak tylko dogonię Zil w Mahjongu Smile

EDIT:
Olać Mahjonga, skoro tutaj taki tekst wisi! Nie ma opcji. Trzeba w końcu przełamać posuchę w moim komentowaniu i wziąć się ostro do roboty. A że teksty Em (jak i ją samą) uwielbiam, więc pójdzie na pierwszy ogień. Przepraszam, jeśli będzie jakoś mało składnie i chaotycznie ale nie dość, że piszę na gorąco, co robię naprawdę rzadko, to jeszcze po bardzo długiej przerwie.

Ale do rzeczy.

Już chyba wszystkim wokół wiadomo, że lubię teksty, gdzie Harry jest męczony. Lubię i już, ale teraz z zupełnie innego powodu.
Wcześniej podobały mi się dlatego, że było ich mało i były raczej dość specyficzne. Niewiele wystarczyło, żeby mi się podobały. Trochę krwi, większej brutalności niż zwykle i tyle. Teraz, po dłuższym czasie obcowania w fandomie, moje podniebienie stało się bardziej wymagające i już nie każdy tekst, gdzie Harry jest biedny mnie poruszają.

A Tobie wciąż się to udaje. Nie wiem jakim cudem, ale nie ważne ile tekstów napiszesz, każdego kupię jeszcze przez przeczytaniem, ponieważ wiem, że poruszysz moją czułą strunę.

Już kiedyś zastanawiało mnie to, co by było, gdyby Harry zabił Voldemorta, ale nie zostałby okrzyknięty bohaterem. Nawet sama zaczęłam coś tam skrobać, ale Twój pomysł przypadł mi do gustu i mam jedno zasadnicze pytanie: jaki w tym wszystkim był cel Ministerstwa? Na pewno rozwiniesz ten wątek i pewnie będę miała swoją odpowiedź, ale bardzo mnie to ciekawi. Zawsze mnie ciekawią motywy, jakimi kierują się bohaterowie i tutaj pragnę nadmienić, że zaskoczyła mnie obecność Lupina! Nie żebym miała coś przeciwko, bo dziadka Remusa bardzo szanuję, ale zaskoczyłaś mnie, naprawdę. Nie spodziewałam się go tutaj i to jeszcze w takim układzie, który może być chyba jednym z najlepszych. Zarówno Severus, jak i Remus byli silnymi czarodziejami i chyba jako jedyni, moim zdaniem, potrafiliby nauczyć czegoś Harry'ego.

A skoro już przy nim jesteśmy, to uważam, że nie przesadziłaś. Nie wiem, co byś musiała napisać, żebym uciekła sprzed monitora. Chyba tylko paring Voldemort/Pani Norris. Brr. Aż się wzdrygnęłam. Ale wracając... Potrafisz stworzyć genialny klimat, który się czuje. Nie tylko czyta, ale również współodczuwa, tak jak złość Severusa. Może to moje bardzo stronnicze zdanie, ale naprawdę uwielbiam Twoje opisy i nie omijam ani słówka, bo aż żal to robić. Choćbyś nie wiem co obrzydliwego napisała, to i tak bym to przeczytała.

Voldemort. Kolejna postać, która mnie zaskoczyła. Dla mnie zawsze był szaleńcem i dziwakiem, a teraz dodam sobie jeszcze paranoika. To też mnie szczerze zaskoczyło, ponieważ myślałam, że raczej standardy, w których przetrzymywani byli więźniowie były dość kiepskie, a tutaj... Zburzyłaś mój światopogląd. Już nigdy nie spojrzę na cele Voldemorta jak na zapleśniałe klitki. Oj, namieszałaś.

Kolejne pytanie: Co z przyjaciółmi? Nie próbowali wyciągnąć Harry'ego? Nie znali sposobów działa aurorów? A może chcieli, ale im się nie udało? Dużo pytań, a mało odpowiedzi. No ale tak to bywa z początkami, a już zwłaszcza z Tobą, dręczycielu...

Ale wiedz, że i tak Cię kocham i będę wielbić po wsze czasy. A kiedyś postawię Ci ołtarzyk. Jednak póki co życzę dużo, dużo Wena, coby się nawet na chwilę nie opuścił i cały czas zaganiał do pisania. No i oczywiście czasu, którego ciągle brak...

Tak więc pozdrawiam Cię cieplutko, moja kochana.
M.


Chwałę. Dobrego słowa nigdy dość.


Ja też ^^


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 9:21, 02 Sie 2012  
Zilidya
VIP
VIP



Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wenopolis
Płeć: Kobieta


W miesiącu lipcu wygrywa magda95959 - gratuluję.

Zapraszam do chwalenia w sierpniu.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum Strona Główna -> Konkursy -> Konkurs na Komentatora Miesiąca sierpnia 2012 dział FF Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin