Forum  Strona Główna  

 


Forum Strona Główna -> Fanfiction / Literatura / Harry Potter / Bez ograniczeń -> [M] Nie chcę płakać samotnie [HP/SS] +12
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post [M] Nie chcę płakać samotnie [HP/SS] +12 - Wysłany: Wto 12:32, 01 Maj 2012  
Zilidya
VIP
VIP



Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wenopolis
Płeć: Kobieta


Nie chcę płakać samotnie

Autor: Zilidya

Spełnienie życzenia Vexy
Treść życzenia:Chcę snarry do tej piosenki:
http://www.youtube.com/watch?v=QmpHKeiqPX8
Tekst i tłumaczenie:
[link widoczny dla zalogowanych]



Beta: Misiek



Severus uniósł zaniepokojony głowę. Nie wiedział, dlaczego to uczucie stało się nagle aż tak silne, ale zaufał mu, jak wiele razy wcześniej w życiu.
Sytuacja sama w sobie nie była bezpieczna i dlatego ruszył na poszukiwanie, odpychając od siebie martwego już przeciwnika. Korytarze szkoły przepełnione były śmierciożercami, uczniami i aurorami. Wszyscy walczyli o swoje życie, o swoją sprawę.
Teraz jednak było to nieważne, nie dla Severusa. Z każdą chwilą niepokój rósł, ponaglając go do działania.
Ruszył przed siebie szybkim krokiem.
Musiał znaleźć pewną osobę i upewnić się, że jest ona bezpieczna. Nieważne, co sobie pomyślą inni. Nie interesowało go to. Musiał być pewien, że tej jednej, jedynej osobie nic nie zagraża.
Nagle zaczęło mu się wydawać, że wszyscy i wszystko specjalnie blokuje mu drogę. Chciał biec, ale nie mógł. Gruzy i martwe ciała leżały wszędzie. Co chwilę musiał bronić się przed śmierciożercami. Jednak cały czas posuwał się do przodu, ponaglany palącym pragnieniem zobaczenia go i upewnienie, że wszystko jest w porządku.
W końcu wypadł na błonia przez zrujnowaną bramę. Tu walka trwała już od dłuższego czasu i widać było tego efekty. Zewsząd ziały wyrwy po zaklęciach. Magia szalała w każdym zakątku.
Biegł jednak dalej.
Nie mógł dać się zatrzymać. Słyszał dookoła krzyki. Ktoś go wołał, ale to nie był głos tej jedynej osoby, krzyk został więc zignorowany. Pozwolił prowadzić się magii.
Wybuchy zaklęć spowodowały wzbicie się tumanów kurzu, co poważnie zmniejszało widoczność.
Severus był już prawie przy Zakazanym Lesie, gdy poczuł go wyraźniej. Był tuż przed nim, ale dym wszystko przysłaniał gęstą kotarą.
Nagle mocny wiatr pomógł mu, rozwiewając ją na moment.
Stał tam.
Z uniesioną różdżką, skierowaną na Voldemorta. Nawet z tej odległości widział, że cały drży i chwieje się na nogach. Musiał walczyć już długi czas, bo strugi krwi znaczyły jego ubranie i część twarzy.
Znów zaczął biec. On nie był daleko, ale teraz odległość wydawała mu się przeogromna.

Nareszcie.
Był tuż przy nim. Jego słaby uśmiech był wszystkim czego teraz pragnął.
Stanął za plecami chłopaka, przygarniając go jedną ręką do siebie tak, by oparł się o jego pierś. Drugą ujął jego dłoń dzierżącą różdżkę i razem skierowali ją w stronę Czarnego Pana. Ten, zajęty właśnie unicestwianiem centaura, który stanął mu na drodze, tylko uśmiechnął się krzywo na ich widok. Coś mówił, jednak hałas bitwy zagłuszał wszystkie słowa. Severus poczuł, jak chłopak uniósł różdżkę odrobinę wyżej, celując w głowę Voldemorta.
Ledwo słyszalnie wyszeptał zaklęcie. Prawie jakby wzdychał, a nie mówił. Zrobił to tak cicho, że nawet Severus go nie usłyszał.
Voldemort nagle zatrzymał się w miejscu. Potem, ze zdziwieniem, malującym się na wężowej twarzy, upadł na kolana. I tak pozostał. Jakby zamarzł.
Pod obejmującą ręką Severus poczuł, jak chłopak wzdycha i wiotczeje. Złapał go mocniej, ale i tak obaj upadli na ziemię.
— Harry! — krzyknął zaniepokojony Severus.
Gryfon leżał na jego kolanach, ledwo oddychając.
Wokół nich zapadła cisza. Zwolennicy Czarnego Pana z niedowierzaniem patrzyli na nieruchomą postać Voldemorta. Hogwartczycy byli bardziej zszokowani widokiem Severusa Snape’a z Harrym Potterem na swoich kolanach, który właśnie drżącą silnie dłonią wycierał łzę z policzka mężczyzny.
— Nie chcę żebyś płakał, Severusie.
— Nigdy więcej tak nie ryzykuj. Nie chcę któregoś dnia płakać samotnie, Potter.

I choć nazwisko warknął z pomiędzy ściśniętych zębów, w jego słowach słychać było coś całkiem przeciwnego niż gniew.

Koniec.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zilidya dnia Wto 19:05, 01 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 18:59, 01 Maj 2012  
Nigra
Powiew wiatru



Dołączył: 01 Maj 2012
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


Taki mały błędzik, zanim zapomnę:
Cytat:
ale i tak obaj upadli się na ziemię.

się niepotrzebne.
A co do ficka, ach... moja ulubiona piosenka... I świetna scena. Wyobrażam sobie, że Snape wzbudził niemałe zaciekawienie, kiedy tak gnał bez opamiętania przez Hogwart, byleby tylko upewnić się, że Harry jest bezpieczny, że żyje. Musiał go naprawdę kochać...
Dobrze, że end ostatecznie okazał się szczęśliwy, bo wierzę, że rzeczywiście Severus nie będzie musiał nigdy płakać samotnie.
Weny, Zil!
Nigra.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 15:38, 08 Maj 2012  
justusia7850
Chłodny podmuch



Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


Słodkie to było. Czyli takie, jakie lubię!
Znalazłam tu mnóstwo emocji, które poukrywałaś między poszczególnymi zdaniami. Sev, który ufa przeczuciom? Jeszcze mogłabym to zrozumieć, ale fakt, że owa intuicja kazała mu zmierzać na poszukiwania Harry'ego... eh, co ty z nami robisz, Zil?
Najbardziej w Twoich tekstach lubię to, że nigdy nie mam problemu z tym, żeby w nie uwierzyć. Czytam i jestem pewna, że tak rzeczywiście mogłoby się stać. A ten fick jest idealnym przykładem! Widzę tych wszystkich ludzi, zaciekle walczących po jasnej stronie, którzy niespodziewanie przeżywają szok. I to nie szok związany z niewątpliwym wygraniem wojny! O nie, dziwi ich widok dwóch, nienawidzących się od lat czarodziei, z których jeden właśnie pokonał Voldka, a drugi mu pomógł! I teraz, swoim niezwykłym zachowaniem burzą wszystkie mury...
A tym krótkim dialogiem otuliłaś mnie, niczym ciepłym oddechem...
Cytat:
— Nie chcę żebyś płakał, Severusie.
— To nigdy więcej tego nie rób. Nie chcę któregoś dnia płakać samotnie, Potter.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 22:57, 09 Maj 2012  
Leeni
Moderator działów
Moderator działów



Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tczew
Płeć: Kobieta


Bardzo ładne, Zil. Bardzo ładne.
Miniaturka, choć krótka, bardzo przejmuje. Pokazuje z ogromną jasnością miłość między tymi dwoma mężczyznami.
Nie chcę płakać samotnie.
Myślę, że relacji, w której ie masz kogoś, z kim możesz płakać i komu możesz się wypłakać, nie można nazwać ani miłością, ani nawet przyjaźnią.
Severus jest zdeterminowany, by odnaleźć Harry'ego. Biegnie, szuka. To jego najważniejszy cel i w tej chwili nie liczy się ani Voldemort, ani Śmierciożercy. Piękne.
Po pierwsze miłość. Jest książka o takim tytule. Po pierwsze miłość, potem czarnoksiężnicy, ich zwolennicy, rząd, cała reszta świata. Bo w miłości ta druga osoba jest całym światem.
Dziękuję, Zil, że mogłam to przeczytać.
Leeni


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum Strona Główna -> Bez ograniczeń -> [M] Nie chcę płakać samotnie [HP/SS] +12 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin