PostWysłany: Śro 22:33, 11 Lip 2012   Temat postu:
Nefariel


Cieszę się, że się Wam podobało. ^_^
To konkretne opowiadanie nie będzie miało kontynuacji, stanowi zamkniętą całość. Za to inne teksty pewnie wrzucę wkrótce.
"potrzebowało"
Nie, potrzebowały. Miał ich sześć, a ze swoim własnym to nawet siedem. Wink
"statuy"
Nie, statui. "Statuy" to liczba mnoga.
Mimo wszystko dzięki!

  PostWysłany: Wto 22:01, 10 Lip 2012   Temat postu:
Leeni


Witaj, Nefariel. Cieszę się, że się odważyłaś i wrzuciłaś coś tu do nas na forum. Mam nadzieję, że następnym razem będzie to jednak coś dłuższego.
Nie znam zbyt dobrze fandomu, ale liczę, że dam sobie jakoś radę. Very Happy
Powiedz mi, kochanie, czemu nie masz bety? Beta jest strasznie ważną osobą, naprawdę. Wytknie błędy, przy okazji czegoś nauczy...
Zacznę może od błędów.
Nefariel napisał:
- Potrzebujesz czegoś? - rozległ się cichy, ale wyraźny głos Konan wpatrującej się w plecy Paina Tendo, który siedział na jęzorze statui.

statuy

Nefariel napisał:
Mam nadzieję, że wam się... Przysłuży.

przysłuży z małej.

WYBORNE! Dziewczyno, kocham cię. Kocham po prostu. W ŻYCIU nie wpadłabym na coś takiego, naprawdę!
Papier nie tylko origami... Słodkie. Żeby tylko łóżko nie załamało się w najlepszym momencie, bo byłby drobny problemik... *trzyma mocno kciuki*
Konan jest kochana. Naprawdę. Dobrze mieć przyjaciela, który odgaduje, czego potrzebujesz, i potrafi to spełnić. Kochana po prostu i tyle.
Cóż mam więcej mówić? Bardzo szybko się czytało, zręcznie posługujesz się piórem. Kiedy kontynuacja? Wink
Lee

  PostWysłany: Śro 14:45, 27 Cze 2012   Temat postu:
Frio


Użyłaś w tym tekście trzysta jedenaście słów, które sprawiły, że chciałabym przeczytać jeszcze jedno więcej. Tekst od strony technicznej nie jest moją specjalnością, więc się nie wypowiem na ten temat. Fabuła jest lekka, ciekawa ,tajemnicza, choć nie znam się na tym paringu to chętnie bym, coś jeszcze przeczytała... Podobało mi się, że pokazałaś tak szczerą przyjaźń, ale szkoda, że nie pokazałaś coś więcej o głównych postaciach. Czekam na kolejny twój tekst.

  PostWysłany: Śro 14:21, 27 Cze 2012   Temat postu: [M]Papier-mâché (Naruto, 13+)
Nefariel


Witam. ^ To mój pierwszy tekst na forum, mam nadzieję, że zostanie konstruktywnie skonstruowany.

Autor: Nefariel
Bety: brak
Paring: Pain x Itachi, chociaż wątkiem głównym jest raczej przyjaźń Paina z Konan.
Ostrzeżenia: Raczej brak. Świat kanoniczny, bohaterowie też.


Pain nie spał. Pain się wyłączał.
Nagato zawsze uważał to za wygodne rozwiązanie, ale praktyczność i romantyczność rzadko szły ze sobą w parze.
Wyłączone ciała Paina nie potrzebowały łóżka. Zakochany w Itachim Nagato owszem. Wprawdzie Itachi łóżko posiadał, ale przywódca Brzasku uważałby uprawianie miłości z podwładnym w jego kwaterach za ujmę na honorze.
- Potrzebujesz czegoś? - rozległ się cichy, ale wyraźny głos Konan wpatrującej się w plecy Paina Tendo, który siedział na jęzorze statui.
Odwrócił głowę, spojrzał na nią.
- Tak – odparł niemal obojętnie. - Potrzebuję.
- Rozumiem.
Kobieta skinęła głową, odwróciła się i weszła do ust psychodelicznej rzeźby.
Nie spytała, czego potrzebował. Nigdy nie musiała o nic pytać; jeśli pytała, znaczyło to, że się z nim nie zgadza.
Wróciła po niecałym kwadransie.
- Chodź – powiedziała.
Wstał, ruszył w jej stronę. Konan zaprowadziła go przed drzwi do pomieszczenia, które do tej pory uważał za składzik na miotły.
Usta jej nie drgnęły, ale spojrzenie miała mniej chłodne niż zwykle. Uśmiechała się.
- Proszę, otwórz drzwi – powiedziała.
Otworzył. I, chociaż trudno było zrobić na nim wrażenie, zaniemówił.
Przed oczami miał niewielki, przytulny pokoik. Pośrodku stał mały, okrągły stolik w gustownym odcieniu szarości, a pod oknem mieściło się ogromne, małżeńskie łoże z białym baldachimem. Zasłonki, baldachim i leżące na stoliczku róże były zrobione z delikatnego, lekkiego papieru, ale Pain nie potrafił rozpoznać materiału, z którego wykonano meble i pościel.
- To dla ciebie – powiedziała Konan. - I dla Itachiego. Mam nadzieję, że wam się... Przysłuży.
Była wesoła i zadowolona z siebie, dlatego dużo mówiła. A Pain, chociaż znał ją od dziecka, po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna musiał ją o coś spytać.
- Jak...?
Kąciki ust lekko drgnęły jej lekko w jednym z najszerszych uśmiechów, jakie widział u niej od dwudziestu lat.
Oparła się o zagłówek łoża, od niechcenia postukała w niego paznokciami. Rozległ się specyficzny dźwięk jasno mówiący, że materiał jest bardzo lekki.
- Papier – powiedziała cicho. - To nie tylko origami, Pain.


Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin