PostWysłany: Wto 22:00, 15 Maj 2012   Temat postu:
Leeni


Babciu, jestem zboczona. Absolutnie zboczona. Nie dość, ze od dzieciństwa rysowałam dziuple w drzewach, to od tej miniaturki mam skojarzenia! No ale spójrz tylko, czy nie mam prawa:
Zilidya napisał:
Został podniesiony za ramię i z całej siły popchnięty na ścianę.

Jak od tego można nie mieć skojarzeń?
No ale czy to nie jest skandal - nadepnąć na anakondę Severusa?! Kara się należy, o! Zaraz tam Azkaban... To za mało. Kara cielesna. Very Happy (Czy już wspominałam, że jestem zboczona?)
Żadnych tylko! Nadepnięcie na anakondę to nie tylko, ale aż!
Zil, no wyjaśnij mi, skąd ty bierzesz takie cudowne pomysły? I jak je tak wspaniale realizujesz? Po prostu mistrzostwo.
Gratuluję i życzę dużo Weny
Leeni

  PostWysłany: Śro 11:22, 02 Maj 2012   Temat postu:
Funerall


No Harry jest po prostu bezczelny i jeszcze się tłumaczy. Jak śmiał nadepnąć na anakondę Severusa? Toż to skandal.
I Severus mu wybaczył? Nie wierzę...
Ja bym od razu Harry'ego do Azkabanu wsadziła na 10 lat.

  PostWysłany: Wto 12:21, 01 Maj 2012   Temat postu: [M] To "tylko" [HP/SS] +12
Zilidya


Tytuł: To "tylko"

Autor: Zilidya
Beta: MichiruK
Paring: SS/HP


Coś dla Euphi, za to, że tak ciężko pracuje.

Czy powinien to zrobić? Nie był pewien. Bo i dlaczego miałby to robić? Przecież nic szczególnego się nie stało. Tylko... No właśnie, tylko.
Odwrócił się i zamarł.
Oczy koloru onyksu zmroziły go takim błyskiem nienawiści, że już żałował, choć nadal nie wiedział dlaczego. Przecież on tylko... Znowu to tylko.
Zrobił krok w jego stronę. Chciał wyciągnąć do niego dłoń, ale cichy syk z tych wąskich ust zatrzymał go w miejscu. Westchnął ciężko. Nie będzie łatwo.
— Przepraszam. Ja naprawdę nie chciałem — powiedział cicho Harry, kucając, zniżając się odrobinę do jego poziomu.
Oparł dłonie na brzegach fotela zajmowanego przez Severusa.
— Obiecałeś mi coś, Potter — warknął mistrz eliksirów, odtrącając chłopaka i przesuwając się koło niego.
— Ale ja tylko... — Harry zasmuconymi oczami obserwował odchodzącego na drugi koniec pokoju mężczyznę.
— Lepiej zabierz to swoje „tylko” i wyjdź. Dość już szkód narobiłeś.
Potter nie ruszył się ze swojego miejsca. Zmienił jedynie pozycję, siadając na dywanie obok kominka, krzyżując nogi.
— Nie wyjdę, dopóki moje przeprosiny nie zostaną przyjęte.
Severus Snape podszedł do niego tak nagle, że aż podskoczył. Został podniesiony za ramię i z całej siły popchnięty na ścianę. Jęknął cicho na takie traktowanie. Pochylił się nad jego uchem, owiewając je ciepłym oddechem.
— Czy do ciebie nigdy nie dotrze, Potter?! Ile razy mam ci to powtarzać? Gdybyś tylko uważał, to teraz wszystko byłoby w porządku.
— Ale...
— Żadnych „ale”! W moich kwaterach masz patrzeć pod nogi. Jeszcze raz nadepniesz na moją anakondę, to pozwolę jej cię zjeść. I już nigdy w tych komnatach nie rozlegnie się żadne „tylko”.


Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin