Forum  Strona Główna  

 


Forum Strona Główna -> Fanfiction / Literatura / Harry Potter / +15 -> [M] Drzwi +13
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post [M] Drzwi +13 - Wysłany: Nie 18:01, 22 Lip 2012  
Satanachia.
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



autor: Satanachia.
beta: brak i przecinki poprawiał program, wiec całokształt możecie zwalić na mnie. Pożyczę nawet pioruny.

UWAGA, czytamy bardzo uważnie: tekst zawiera scenę brutalną,że tak się wyrażę. Drastyczną.


Przedstawiam Wam oto efekt zbyt wielu luźnych godzin pośród dziewięciu dzisiejszych lekcji.
Głupota i absurd jednakoż.. Poprawił Cioci Eli (naszej historyczce), która nie cierpi Snape humor do końca dnia.
Więc czy było warto poświęcić to piętnaście minut na nasmarowanie kolejnego Cośka?
Owszem.

S.


Drzwi

Czy można bać się potwora z kanalizacji? Jak widać jest to całkiem możliwe, a Harry Potter, nieustraszony pogromca Voldemorta był tego idealnym przykładem.
Właściwie to już dawno powinien zapomnieć o swoich lękach z dzieciństwa, nieprawdaż?
Zapomniał już o ciemności, odpędził od siebie samotność, więc dlaczego wciąż dręczyło go coś tak trywialnego, jak ten przeklęty potwór z kanalizacji?! Toć to bzdura! Głupi twór dziecięcego umysłu.
Przecież to, co widział tamtej nocy, gdy ciotka zamknęła go za karę w łazience było zwykłym zwidem. Nic nieznaczącym uosobieniem lęków maluczkiego dziecka.
I co z tego, że całą ówczesną noc spędził, wtedy w wannie. Chowając się w panicznym strachu za kotarą i udając, że nie słyszy tego miarowego chrobotu, kiedy Coś krążyło po małym, zamkniętym pomieszczeniu. Udając, że nie słyszy tego chlupotu, gdy wracało do rur. Na litość Boską, był w końcu magicznym dzieckiem! Zupełnie normalne były różne dziwne zjawiska towarzyszące mu już od małego.
Potwór z Rur był również czymś takim. Jego nieodłącznym towarzyszem.

Pomimo, iż z czasem nie obawiał się już, że wyskoczy on nagle z kranu, czy ogrodowego węża zawsze, ale to zawsze zamykał dokładnie drzwi od łazienki. Tak.. Na wszelki wypadek.

Początkowo Severus nie przykładał do tej drobnej nerwicy zbytniej uwagi. Ot, niewielkie dziwactwo. Nic więcej.
Przyszedł jednak dzień, w którym mężczyznę zaczęły drażnić wieczorne spacery kochanka, które kończyły się zawsze na przedpokoju. Tuż przed szarymi drzwiami prowadzącymi do łazienki, których zamknięcie sprawdzał kilkukrotnie w ciągu nocy.
To właśnie Harry nalegał, gdy wili swe gniazdko – jak zwykł nazywać to Albus – na zakup akurat tych, szaroburych drzwi wejściowych. Prosił o to, aby móc chować się za nimi i zostawić swój lęk właśnie tam, gdzie zazwyczaj był – w łazience. A Severus głupio się zgodził chcąc aby młody kochanek czuł się w domu jak najlepiej.
O naiwny człeku!
Coś co miało być błogosławieństwem i oddalić strach stało się przekleństwem, wręcz go przyciągającym. Tego jednak Snape nie potrafił już ścierpieć.

Pewnego wieczoru, gdy Harry zasnął już głęboko – w czym pomógł mu eliksir usypiający, jednak mężczyzna wolał to pomijać nawet w myślach – jego kochanek uczynił jedyną logiczną dla niego rzecz, czyli zdjął za pomocą zaklęcia te przeklęte, szarobure drzwi i rzuciwszy je gdzieś w kąt poszedł spać z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Nowe drzwi zawsze można wstawić jutro.
W końcu nic nagle nie wyjdzie z kranu, nieprawdaż?
Co te dzieci oglądają, że nabierają takich przekonań?


Gdy następnego ranka Harry rozkleił w końcu swe ciężkie od eliksiru ślepia jego zmysły zdążyły zarejestrować wyłącznie jedną rzecz – przenikliwy chłód bijący od przylegającego do jego boku ciała kochanka.
– Sev? – chłopak odwrócił się ciężko na drugą stronę przecierając zaspane oczy. – Severusie Snape, już tyle razy Ci mówiłem, że sypianie nago przy twoim wiecznym odkopywaniu się z pościeli jest niezdrowe!
Zielone źrenice rozszerzyły się w zdziwieniu, kiedy w miejscu twarzy Severusa odnalazł wyłącznie czerwoną, bezkształtną masę, na której jeszcze wczoraj znajdowała się lekko pożółkła cera i wykrzywione w wiecznym, ironicznym uśmiechu usta.

Harry powstrzymując wymioty spełzł szybko z łóżka i oparłszy się o ścianę usilnie próbował przywołać się do porządku.
To nie mogło się stać. Nie on, nie Severus! – powtarzał wciąż w myślach starając się zignorować wilgotne, czerwonawe ślady pazurzastych stóp odbite na dywanie a prowadzące na przedpokój.
– Nie Severus. T-to nie mogło.. nie mogło się stać… – mamrotał bełkotliwie próbując podejść ponownie do łóżka. To nie mogło się stać. Przecież zamknął drzwi!
Zamknął je..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Satanachia. dnia Nie 20:10, 22 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum Strona Główna -> +15 -> [M] Drzwi +13 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin